Kompromitacja polskiego wywiadu. “Chcieli mieć dostęp do tajemnic Putina”
Pięciu agentów szpiegujących dla Polski trafiło do więzień w Rosji i Białorusi, a polskie władze zostawiły ich bez żadnej pomocy. Tygodnik “Wprost” opisuje kulisy największej kompromitacji polskich służb wywiadowczych ostatnich lat. “Sądzili, że będą mieli dostęp do tajemnic samego Putina” – czytamy w gazecie wypowiedź jednego z oficerów zaangażowanych w sprawę.
Choć od wpadki minęło już sześć lat, nadal budzi ona kontrowersje. Tym bardziej, że niewiele osób w kraju o niej wie. “Ci, którzy odpowiadali za tajną operację, mówią: »Państwo porzuciło naszych agentów. To hańba«” – opisuje “Wprost”.
Oficer sił powietrznych Białorusi, major Władimir Ruskin, został zwerbowany przez polski wywiad w 2000 roku, gdy przewoził przez granicę pięć razy więcej alkoholu niż było dozwolone. Polskie służby obiecały przymknąć oko w zamian za współpracę. Z kolei major Ruskin wciągnął do współpracy kolegów z armii. “Złowiono” także oficera rosyjskich wojsk Siergieja Jurenia, służącego w okręgu moskiewskim.
Polski oficer zaangażowany w operację przyznał, że infiltracja białoruskich służb miała na celu dotarcie do tajników wojskowych Rosjan. “Jest oczywiste, że istnieje ścisła wojskowa współpraca między Białorusią a Rosją. A w struktury białoruskiej armii łatwiej nam było przeniknąć” – powiedział dla “Wprost”.
Nasze służby były zainteresowane obroną przeciwlotniczą Białorusi i Rosji. Szczególnie rakietami S-400 – dumą rosyjskiego przemysłu. Wywiad chwalił się swoimi podbojami przed politykami. “O postępach akcji informowani byli prezydent Lech Kaczyński i kolejni premierzy. Tyle, że doszło do wielkiej wsypy” – zdradził w tygodniku zaangażowany w akcję agent.
W 2007 roku, w białoruskiej telewizji, nadano reportaż o rozbiciu polskiej siatki szpiegowskiej. Wpadł oficer rosyjskiej armii, któremu kierownictwo powstałych w miejsce WSI służb Wywiadu Wojskowego i Kontrwywiadu Wojskowego zleciły przeniknięcie do FSB, następczyni KGB. “Sądzili, że będą mieli dostęp do tajemnic samego Putina” – czytamy we “Wprost”.
Polska nigdy nie przyznała się do szpiegów. “Stanowisko rządu jest takie, że to nie była nasz ręka. I ja je podtrzymuję” – powiedział gazecie ostatni szef WSI – gen. Marek Dukaczewski.
Dziennikarze “Wprost” ustalili, że oficerowie pracujący przy operacji chcieli wymienić agentów na osoby podejrzewane o szpiegostwo w Polsce na rzecz Białorusi i Rosji. Jednak nowe władze nie były tym zainteresowane.
“To wstyd i nauka dla tych, którzy w przyszłości mieliby współpracować z polskimi służbami. Poszedł do nich jasny komunikat: z Polakami nie ma co się zadawać” – powiedział dla tygodnika oficer wywiadu wojskowego.
W tej sprawie nic nie jest jednak do końca wiadome. Pojawiają się podejrzenia, że agenci zostali podsunięci przez Rosjan. Polskie służby nie są w stanie ocenić, czy przekazywane informacje były prawdziwe.
(Wprost, JS)
Więcej w najnowszym wydaniu “Wprost”.
Źródło:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kompromitacja-polskiego-wywiadu-chcieli-miec-doste,1,5302003,wiadomosc.html